SK  Ryszard SP2FAV

SP2FAV 2013 Malbork Zjazd Kasztelański

   W czwartek 17 grudnia 2020 roku w wieku 71 lat zmarł Ryszard Siekierski SP2FAV, harcmistrz, były komendant hufca ZHP w Malborku, były radny miejski, propagator krótkofalarstwa. Przegrał walkę z Covid-19.

   Ryszard z Malborkiem był związany od 1970 roku. Urodził się 7 lutego 1949 roku w Ząbrowie. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po przeprowadzeniu się do Malborka wieloletni nauczyciel Zespołu Szkół Technicznych, a w latach 1992-2006 także wicedyrektor szkoły. Do harcerstwa należał od 1966 roku.

   Tworzyli zgrany duet z hm. Jerzym Ruszkowskim. – Znaliśmy się od momentu, kiedy w latach 70. rozpoczął swoją działalność jako nauczyciel w Technikum. Prowadził tam harcerską drużynę łącznościową. W tym zakresie prowadził też obozy specjalnościowe w naszej bazie w Lipuszu. Krótkofalarstwo było pasją Ryszarda. Można powiedzieć, że dzięki niemu wiele osób na całym świecie dowiedziało się o Malborku, bo cały czas był bardzo aktywnym radioamatorem. Na przykład z okazji 3 maja czy 11 listopada nawiązywał rozmowy z całym światem – opowiada Jerzy Ruszkowski.

   Ryszard Siekierski wspinał się po szczeblach harcerskiej drabinki, aż w końcu dwukrotnie, w latach 2007-2015, powierzono mu funkcję komendanta hufca ZHP w Malborku.

   Poza bieżącą działalnością i kierowania hufcem takimi namacalnymi dowodami działalności Ryszarda jako komendanta są dwie bardzo ważne rzeczy. Z jego inicjatywy został ufundowany sztandar hufca oraz powstała izba tradycji – przypomina Jerzy Ruszkowski. Trzeba też dodać, że pan Ryszard był jednym z inicjatorów ustawienia pomnika na Skwerze im. ZHP, co nastąpiło w 2020 r. Po dwóch kadencjach pan Ryszard postanowił nie ubiegać się ponownie o to stanowisko. Ale oczywiście nadal pozostał aktywny w ruchu harcerskim.

   Wkrótce miał objąć funkcję komendanta Harcerskiego Kręgu Seniorów Semper Paratus po Jerzym Ruszkowskim.– Bardzo przykra sprawa. Jeszcze mógł popracować i dla seniorów, i dla młodzieży. Ostatni raz rozmawiałem z Ryszardem, gdy leżał w szpitalu w Tczewie. Potem nie mogłem już się dodzwonić, tylko dowiedziałem się, że został przeniesiony do Gdańska. Niestety, nie udało nam się już porozmawiać. Dzisiaj rano (17 grudnia - dop. red.) dotarła ta smutna wiadomość, że zmarł na COVID – mówi Jerzy Ruszkowski. –Będę go pamiętał jako aktywnego instruktora, który zawsze dbał o właściwy profil harcerstwa, o wychowaniu młodzieży w duchu patriotyzmu. I zapamiętam go po prostu jako życzliwego, sympatycznego człowieka – dodaje pan Jerzy.

   Ryszard Siekierski w latach 2014-2018 był też radnym Malborka. Burmistrz i radni złożyli kondolencje. – Swoją postawą zawsze dawał przykład, jak pięknie realizować w życiu harcerskie ideały i postępować zgodnie z Prawem Harcerskim. Zapamiętamy go jako osobę angażującą się w sprawy szkoły, miasta, harcerzy. Z mnóstwem pomysłów, zawsze chętny do niesienia pomocy i wsparcia, zawsze mający dla każdego dobre słowo, pełen humoru i życzliwości. Rodzinie, Bliskim i Przyjaciołom składamy wyrazy najgłębszego współczucia – napisali burmistrz Marek Charzewski i przewodniczący Rady Miasta Paweł Dziwosz wraz z radnymi.

Swojego instruktora pożegnały też władze i harcerze malborskiego hufca, przypominając biografię i osiągnięcia druha.

Na zawsze zapamiętamy Go jako wyjątkowo życzliwego i odpowiedzialnego człowieka. Był przez wszystkich lubiany i szanowany przede wszystkim za swoje zaangażowanie, życzliwość, słowność, pracowitość. W naszej pamięci i w naszych sercach pozostanie cichy, nieśmiało uśmiechnięty, zawsze gotowy do pomocy. Rodzinie i najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia. Żegnaj, Druhu! - napisały władze malborskiego hufca.

Autorem tekstu prezentującego sylwetkę Ryśka SP2FAV jest Radosław Konczyński z portalu malbork.naszemiasto.pl – źródło tekstu
18 grudnia 2020 roku https://malbork.naszemiasto.pl/malbork-zmarl-ryszard-siekierski-harcerz-byly-komendant/ar/c1-8050881
Nieznaczne skróty w tekście pochodzą ode mnie (SP2LQP).



   Z Ryśkiem osobiście poznaliśmy się 11 sierpnia 2006 roku. Dużo, dużo wcześniej znaliśmy się z pasm z łączności pod znakiem klubowym SP2ZFT i jego prywatnym. Skąd tak dokładnie pamiętam datę? Ja nie, bo zawsze do dat mam słabą pamięć. Pamięta za mnie m.in. strona zamkisp.pl Tego dnia w ramach wypraw zamkowych z Wojtkiem SP2ALT zawitaliśmy do Malborka. Było późno, bo zrobiło się już ciemno, padał deszcz, ale jednak rozłożyliśmy się pod zamkiem. Jedno z pierwszych QSO robimy właśnie z Ryśkiem. –To ja tam zaraz do was przyjdę, mam blisko – powiedział. Faktycznie, mieszkał w blokach przy skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i al. Rodła. Po jakimś czasie z ciemności, pod parasolem, wyłonił się Rysiek.

Malbork 2006
Pierwsze osobiste spotkanie z Ryśkiem SP2FAV.
Na pierwszym planie Wojtek SP2ALT.

   Potem nasze drogi zaczęły krzyżować się zdecydowanie częściej. Poza krótkofalarstwem nieuleczalnie był zarażony harcerstwem. Nawet na niektóre nasze spotkania przyjeżdżał w harcerskim mundurze, a nie w garniturze. Bywał rokrocznie w bazie malborskich harcerzy Lipuszu, nawet z tego powodu odmawiał latem spotkań. Obowiązki instruktora i praca z młodzieżą były ważniejsze. Co dawało sie bardzo prosto rozwiązać - udawaliśmy się do Ryśka. Dojechać do Czernicy czy Lipusza to z Chojnic żaden problem.

SP2FAV

   Kiedy zacząłem organizować Międzyoddziałowe Spotkania Krótkofalowców i zaproponowałem, by oddział żuławski Polskiego Związku Krótkofalowców, którego przez długie lata, aż do śmierci, był prezesem, wziął udział w ich organizacji – zgodził się bez wahania. Wtedy na nasze spotkanie w 2014 roku, pamiętam, też przyjechał w harcerskim mundurze. Zresztą to nie jedyna współpraca przy wspólnym organizowaniu przesięwzięć. Rok wcześniej na prośbę Rady Bractwa Zamkowego organizował zjazd kasztelański krótkofalowców-zamkowiczów właśnie w Malborku.*)

   Rysiek miał rzadką dzisiaj cechę. Nie pamiętam, by kiedykolwiek znaczniej podniósł głos i przekrzykiwał rozmówcę. Zmuszał swoim spokojem interlokutora do powściągliwości, a jak się wypowiadał, to w sposób bardzo przemyślany i stonowany. Może jego białe włosy i broda powodowały, że rozmówcy odbierali go jako „starszego pana”? Może. Ale wiele było jeszcze przed nim, bo przecież w chwili śmierci miał dopiero 71 lat.

podpis SP2FAV

   Tak się złożyło, że przywiozłem we wtorek pakiet kart QSL dla chojnickich krótkofalowców. I przeglądając je dzisiaj, znalazłem kartę za łączność ze stacją klubową SP2ZFT**), wypisaną ręką Ryśka. Tak sobie pomyślałem - człowieka nie ma, ślad pozostał. Ostatni raz rozmawialiśmy chyba we wrześniu. Robiłem próby łączności na UKF, a Rysiek był zapalonym ukaefowcem. Zadzwoniłem i mówię – Masz czas? Odezwij się na UKF-ie, na SSB. I to był ostatni raz, kiedy mieliśmy kontakt. Ale to tak jest, że jak już nie ma człowieka, zdajemy sobie sprawę, ile byłoby jeszcze do obgadania.

*) – o co chodzi patrz na stronie Zjazdy kasztelańskie    **) – łączność Karola SP2RTA

Piotr Eichler SP2LQP, 18 grudnia 2020 roku